Odebrałem dzisiaj tę długo poszukiwaną płytę. Przyszła z Shanghaiu po prawie trzech tygodniach i tłumaczeniach sprzedającego w stylu "because smoke about Europe..." (cokolwiek miał na myśli). To co mnie uderza w Ayubie Ogadzie i jego "Kothibiro" czy w "Moffou" Salif Keity to tęsknota, wyczekiwanie i podporządkowanie się czemuś wyższemu z czym nie można wygrać. Kapuściński w Hebanie pisał, że Czarni mają tę zdolność oczekiwania w bezruchu kilku godzin na odjazd czy przyjazd autobusu, przy czym patrząc im w oczy, dostrzec można było zamyślenie i oderwanie od obecnej sytuacji - jakby tęsknotę. Właśnie takie są wyżej wspomniane utwory i takie jest "Jammu Africa", "Tajabone" czy "Without Blame" genialnego Ismaël-a Lô

Tomasz gratuluję zdobycia tych perełek.:) Pozazdrościć można. Na mnie też zrobiły duże wrażenie mimo że nie były oryginalne.:P
OdpowiedzUsuńJednego Ismaela Lo mam na zbyciu ;)
OdpowiedzUsuńKusisz Tomasz kusisz.;) A ja mówię twardym trzeba być a nie miętkim.:P
OdpowiedzUsuń