niedziela, 30 grudnia 2012

poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Starorobociański

Rysy

Zmęczenie

Przełęcz Zawrat

Świnica

* genialne miejsce

Czerwone Wierchy - Krzesanica

Czerwone Wierchy - Ciemniak

wtorek, 3 lipca 2012

Bieg Hopfera

Na starcie pojawili się Kenijczycy i cyborgi z Ukrainy. Wzajemnie byliśmy dla siebie pewnego rodzaju egzotyką w tych warunkach.

sobota, 30 czerwca 2012

Darkthrone - Snø Og Granskog (Utferd)

Słuchanie Snø Og Granskog było raczej obrzędem niż przyjemnością. Tamte czasy, chodź już bardzo zatarte w pamięci zawsze będą dla mnie tymi, które wspominam najmilej. Jako czas pierwszego kroku w samodzielność i jako czas wybitnych przyjaźni i nauki.

Zaczęło się wszystko od małego koniaku i wirtualnego kolegi, który otworzył nam drogę do zamieszkania w tym dziwnym miejscu. Pierwszy pojawił się Maciej aka Fekal, który wzbudził moje zainteresowanie tym, że nie chciał sprzedać jednej bułki bo miał tylko sześć. Drugi - Kylix wkroczył w rytm przeboju Christiny Aguilery. W tamtym pokoju mieliśmy przestrzeń dla siebie i naszych pomysłów oraz poręcze przy kiblu z racji 'wirtualnego kolegi'. Radość nie trwała jednak długo i przeniesiono nas do pokoju 202a, którego numer czytaliśmy przeciągle, tak aby nie mówić jawnie 'a' - czyli dwieściedwaaaaaaaaa. Wtedy dopiero się zaczęło.

W nowych miejscach zawsze trzeba się najpierw poznać, dlatego właśnie drzwi do nas zawsze były otwarte. W segmencie/boxie mieszkali z nami takie przypadki jak ...no właśnie nie pamiętam już jak na nich mówiono, ale był Stinker (straszna ksywka), który spotykał się z Kaczką (równie straszna ksywka jak dla kobiety), koleś który pił benzynę, karzeł, gość z tubą basową zrobioną z wiadra oraz "jedzący kredę" placek z Opola. Nie lubili nas, skarżyli, że nie sprzątamy i że Fekal zatyka włosami umywalkę... Mimo wszystko to jedne z najlepszy chwil w moim życiu.

 

Hanower

Mąż

piątek, 8 czerwca 2012

Euro 2012

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że impulsem do zmian są kibice. Ci, którzy w większości biją się pod stadionami, ci którzy rozpieprzają autobusy i tramwaje, demolują pociągi, nie dają żyć tym co noszą lub w ogóle nie noszą innego głupiego szalika czy śmiesznej czapki. W tym kontekście nie ma znaczenia, że ten, który nie kibicujący męczy się jadąc wąskimi drogami na Podkarpaciu czy gdziekolwiek indziej, gdzie Euro nie ma. To zupełnie nie ma znaczenia i widać, że nigdy nie miało. Ministra Mucha nie boi się mówić, że wsłuchiwała się każde słowo i westchnienie prezesa Platiniego, tak aby nie pomyślał, że my biedne i durne polaczki nie damy sobie rady z wybudowaniem za własne pieniądze drogi czy dodatkowych toalet. Gdzie w tej sytuacji był Macierewicz? Gdzie pytania o suwerenność? Jak można być tak głupim i ślepym, żeby nie walczyć o prawa transmisji i wręcz nie warunkować tym argumentem chęci zorganizowania tak wielkimi nakładami Euro 2012? Jak można nie doceniać anglików, którzy za wszelką cenę odciągają kibiców od Euro 2012 mają w kontekście własną sportową imprezę na której prawdopodobnie zarobią ogromne pieniądze? "...I rekordziści, i sportowcy, Całujcie mnie wszyscy w dupę..."

piątek, 1 czerwca 2012

Pewnym marzeniem było...

Pojechać, gdzieś gdzie będę tylko z nimi... z moimi przyjaciółmi Tomkiem i Michałem. Mam nadzieje, że wejdziemy kiedyś na te góry i spojrzymy w dół... poczujemy tę tęsknotę, która jak palnik z miedzi drażni i pobudza. Ci, którzy mają wejśc są ściśle określeni i stanowią trójkąt niezbędny do dalszego życia.
23 czerwca 2012

Tego dnia o 16:45 wstąpię w katolicki związek małżeński z Dorotką.

Kończy się pewien etap i zaczyna nowy, zupełnie inny.

Dorotka poza tym, że jest nieprzeciętnie piękną kobietą to jest bliska idei, która przysługiwała mi od zawsze tj. traktowanie podmiotu dobra człowieka jako najwyższe dobro.


W każdej sytuacji trzeba mieć jakiś cel i ten cel dzięki Dorotce właśnie się wyklarował




poniedziałek, 2 stycznia 2012

Kaczmarski

Pod choinką znalazłem wybitną kompilację.