niedziela, 29 marca 2009

Michał level up

W piątek wieczorem odbyła się część artystyczna uroczystości związanych z awansem Michała na kolejny 'level' - czyli urodzinowy bilard i piwo.

'Event' rozpoczął się klasycznie w Zakręconej Bili w ustalonym, informatycznym towarzystwie. Standardowo spóźniliśmy z mtomsonem jakąś godzinę - pomimo zachęcających MMS'ów Michała. Poza tym, że zagrałem tylko raz i dostałem baty to wieczór przebiegał również klasycznie. Rozmowy o projektach, laptopach, ...wielkościach EAR'a w projekcie i o tym dlaczego nas zewsząd uciskają. Około godzinny 22'giej podjęto demokratyczną decyzję o zmianie lokalu. Skierowaliśmy się do miejsca, gdzie absolutnie nic nikogo nie dziwi, gdzie przychodzą jednostki wybitne, ale też kolesie, którzy próbują poderwać laski odgrywając scenki rodzajowe lub wyginając arkusz pleksi - tak, tak chodzi o Dragona. Niestety, a może na szczęście w Dragonie nie było miejsca, więc usiedliśmy w Brogansie. Odśpiewaliśmy sto lat Michałowi - było widać, że się chłopina wzruszył:).

Tego wieczoru dowiedziałem się sporo o Holandii, kulturze tajskiej i o owocach, których nazw nie jestem w stanie powtórzyć (ale podobno smakują podobnie do liczi) - normalne pubowe tematy :)

Dużo ciekawsze wydarzenia miały miejsce na etapie, kiedy wypowiadanie trudniejszych słów stawało się dla mnie problemem :P. Tomek poleciał zamówić Boba Marleya, ale już nie wrócił do stolika tylko pląsał wokół. Po niecałych dziesięciu minutach pląsaliśmy wszyscy :). Jak teraz o tym myślę to trochę mi głupio, ale cóż ...urodziny :)

Fajnie było.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz